Mówi się, że jeśli jest coś stosowane do wszystkiego, to jest do niczego, ale tutaj jest wręcz przeciwnie! Olej kokosowy ma dużo zastosowań, ale ja tylko opiszę jak go używam :) Ważne też jest żeby był nierafinowany czyli tłoczony na zimno.
Na pierwszym miejscu jest olejowanie włosów. Należy pamiętać, że tylko zdrowe włosy czyli niskoporowate lubią się z tym olejem, ale są te wyjątki. Przy innych może powodować przesuszenie i puszyć włosy. A jakie były moje efekty po nim? Włosy gładkie i lśniące. Wcześniej nie były pielęgnowane i w tym dotyku po olejowaniu się zakochałam. Chciałam, żeby były gładsze i gładsze, wiec postanowiłam zostawić go na noc. Osobom o dosyć wrażliwym węchu nie polecam. W kontakcie ze skórą i ciepłem wytworzył tak nieprzyjemny zapach... o godzinie 2 w nocy wytrzymać nie mogłam, chciałam jak najszybciej umyć włosy. W ostateczności poperfumowałam sobie włosy, poduszkę i chłopaka ;) żeby tylko nie czuć tego zapachu. Od tego czasu nigdy więcej nie zostawiłam go na noc. A efekty? Takie same jak po 3 godzinach noszenia, tylko noc nieprzespana.
Na drugim miejscu jest smarowanie nim stóp. Zawsze miałam suche, kremowałam je kilka razy dziennie. Zaczęłam czytać w internecie, że dużo dziewczyn stosuje go jako balsam i bardzo dobrze nawilża skórę, wiec postanowiłam przetestować. Na noc wysmarowałam stopy olejem, doczekałam jakiś czas i przed samym spaniem założyłam skarpetki. Tydzień wystarczył, żeby moje stopy były gładziutkie :) stosuje cały czas i jestem zachwycona :) Jako balsam do ciała nie odważyłabym się. Do tej pory pamiętam jak pachniał w kontakcie z ciepłem i wolę używać tradycyjnego balsamu.
Prawie jak każdej z nas wyskakują małe niespodzianki przed okresem. Pomyślałam, że nic się nie stanie jak będę smarowała tez nim twarz. Po 3 nocach z olejem na buzi zmiany trądzikowe zmalały i to bardzo. Ślady bardzo szybko się goiły. Na twarzy nie wydziela takiego nieprzyjemnego zapachu. Czuć sam kokos. Teraz przed każdym okresem śpię w oleju kokosowym i jest o niebo lepiej ;) Co do olejowania twarzy jest jeszcze jedna ważna sprawa. Może nam zapychać pory. Ja osobiście tego nie zauważyłam, ale dużo dziewczyn o tym mówiło.
Można też go stosować jako balsam po goleniu, żeby włoski nie wrastały. Po każdym goleniu biorę go odrobinę i wcieram w nogi, ale po jakimś czasie wcieram tez zwykły balsam, dlatego, że nie lubię zapachu kokosa :) Mój chłopak po goleniu tez się nim smaruje i jak np się gdzieś zatrze. Mówi, że wtedy wszystko przestaje swędzieć i boleć, przynosi mu ulgę :)
Cena: 17-20 zł
Pojemność: 250 ml
Dostępność: sklepy ze zdrową żywnością
Skład:
- Nasycone kwasy tłuszczowe (ok 90%)
- Około 44% kwasu laurynowego
- Do 18% kwasu mirystynowego
- 11% kwasu palmitynowego
- Od 5 do 11% kwasu kaprylowego
- Od 4 do 9% kwasu kaprynowego
- 6% kwasu stearynowego
- Około 7% kwasu oleino9wego
- 2% kwasu linolowego
- Od 0,5 do 1,5% kwasu kapronowego
- Zawiera witaminy: B1, B2, B3, B6, C, E
- Kwas foliowy
- Potas
- Wapń
- Magnez
- Żelazo
- Fosfor
- Cynk
A tak wyglądały moje włosy po pierwszym olejowaniu :)
A u was jak się sprawdził? :)
Karolina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz